Zagadnienie dostępności jest czymś co coraz częściej pojawia się przy budowie stron. Szczególnie tych większych, których ani zleceniodawcy, ani zleceniobiorcy nie nazywają stronami, tylko portalami, serwisami. Pomijając nazewnictwo magiczne hasło „dostępność”, co dziwne, zaczyna się pojawiać od strony samego klienta.

Powstał sobie serwis: dostepny.net, który jest poświęcony temu zagadnieniu. Dobrze, że powstał, mogę odsyłać tam klientów zamiast tłumaczyć dziesiątki razy to samo, a na samodzielne spisanie, czy lepiej zrobienie kompaktowego opisu nigdy jakoś czasu nie było. Poza tym odesłanie na serwis niezaangażowany w proces produkcji jest wygodne również z tego powodu, że jest to strona … trzecia. Truizm? Zgadza się, ale dzięki temu, że klient zamiast usłyszeć ode mnie przeczyta na necie, to jakoś tak mniej opornie potem się rozmawia.

Autorze: dziękuję, choć moje oczekiwania co do treści są dużo wyższe, bo na razie poza jednym linkiem, który „zgubiłem” w serwisie pojawiają się rzeczy dość podstawowe. No, ale nie można zaczynać od wpisu, że wideo zawierające wypowiedzi (wywiad) powinno mieć albo transkrypcję, albo lepiej pojawiające się napisy. Rozumiem. Czekam na więcej.

Pytanie dnia: czy serwis o dostępności powinien być w całości dostępny w czytniku rss, czy też w celach późniejszych zysków można taki dostęp zablokować i jak to tak naprawdę ma się do dostępności. Szczególnie, że autor bloga na pytanie nie dopowiedział, tylko dyskusję po prostu uciął informując że rss jest tylko powiadomieniem o nowych wpisach. Może i tak, może i tak a jest definicja. A może i nie. Może mam inne zdanie niż autor.