Będzie za chwilę awantura. Sama idea programu Zrób to SAMo! jest dość szczytna, bo każde zapobieganie akceptacji kradzieży oprogramowania, powszechnie i dla niepoznaki zwanego piractwem, jest dobre.
Dlaczego awantura? Ano dlatego, że cała akcja popierana miedzy innymi przez Ministra Pawlaka jest w moim odczuciu stroną REKLAMUJĄCĄ używanie jakiegośtam softu. Wiele, wiele słów, mnóstwo uwagi poświęconej na opisanie zagrożeń i skutków prawnych używania kradzionego softu.
Dobrze że choć wspomnieli o alternatywach, ale chyba tylko dlatego, żeby być w miarę poprawnym, a nie dla naświetlenia tej jakże dobrej alternatywy.
Prawdę mówiąc nabrałem ochoty na sprawdzenie swojego systemu, czy przypadkiem nie zaciągnąłem jakiegoś deba, który ma inną licencję. I co? I dupa. Jedyną możliwością sprawdzenia systemu jest po pierwsze posiadanie Microsoft Windows, więc w moim przypadku:
illi@dagobah:~$ cat /proc/version
Linux version 2.6.24-21-generic (buildd@palmer) (gcc version 4.2.3 (Ubuntu 4.2.3-2ubuntu7))
#1 SMP Tue Oct 21 23:43:45 UTC 2008
Sprawdzenie oprogramowania okazało się nie być możliwe. Nie zauważyłem też, żeby było możliwe sprawdzenie OS X’a.
Dlaczego uważam, że strona to reklamówka? Otóż na stronie są linki do 3 różnych firm, które oferują oprogramowanie do sprawdzania legalności używanego softu. Myk polega na tym, że owo sprawdzanie jest NIEWIELKIM modulikiem w programie do zarządzania komputerami, oprogramowaniem i całą polityką oprogramowania. Programy są PŁATNE. Reklamówka?
No ale BSA może zantować sukces, a rząd pochwalić się walką z piractwem. A jak było tak będzie.