Dostałem dziś maila, którego cytuję w całości, iksując tylko nazwy firm i oprogramowania, bo po co …
Przedstawiam go tutaj, bo to idealny przykład jak nie pisać oferty. Jak można totalnie spalić pierwszą próbę kontaktu.
Witam serdecznie,
Reprezentuje XXXXX. Nasza firma posiada 7 letnie doswiadczenie w projektowaniu serwisow www, marketingu internetowym oraz jestesmy w³ascicielami skryptow XXXXXX.
Jesli z jakis powodow, nie mozecie Panstwo pozwolic sobie na stworzenie profesjonalnego Dzialu SEO a macie zainteresowanych Klientow na us³uge pozycjonowania lub chcecie rozszerzyc swoja oferte zapraszam do kontaktu.
Pomijam w ogóle fakt, braku podpisu! Ale popatrzcie na coś innego. Sprzedawca pisze do kogoś, kto zajmuje się WWW i oferuje coś czym mógłbym się nawet zainteresować, ale forma przekazu jest tak okropna, że aż rzucam to na bloga.
Po pierwsze, autorka tekstu, Pani Agnieszka, dość wybiórczo korzysta z polskich znaków diakrytycznych. Czy mi przeszkadza ich brak? Nie, jeżeli brakuje ich w całym tekście, to uznaję to normalne, bo sam mam kilka miejsc z których wysyłam bez naszych znaków. Razi i przeszkadza mi to że raz są, a raz ich nie ma.
Po drugie, mail został zakodowane w iso-8859-2 (latin2) co w dobie utf’a jest dla mnie nieakceptowalne. Czasem przedrze się spam po rosyjsku czy w czymś azjatyckim i może się porządnie wyświetlać. Tutaj … nie.
Po trzecie, chwalenie się własnością jakiś tam skryptów, bez wyjaśniania co mogę na tym zyskać jest … bezsensu. To zdanie równie dobrze mogłoby być po klingońsku.
Po czwarte, gdzie jest zysk!? Gdzie jest coś na czym mogę zyskać?
Po co wysyłać coś, w czym nawet nie można przeczytać o tym co można zyskać? Na co liczą autorzy takiego kiepskiego maila?
Jedno jest pewne firmę zapamiętam. Źle.
bastetmilo
Dostaje takie maile średnio dwa czy trzy razy w miesiącu (piszę o tych, które jakiś cudem nie trafią do spamu) – ŻADEN nie jest napisany sensownie, żaden z autorów tych masowych przesyłek nie pokusił się o sprawdzenie do kogo pisze.
Bach, mamy bazę adresów to wyślijmy wszystkim ten sam bezsensowny crap.
Marcin
„forma przekazu jest tak okropna, że aż rzucam to bloga.”
Na Boga! „na bloga”…
Krzysztof Lis
Serio już maile w izolatce są nieeleganckie? Wciąż żyłem w przeświadczeniu, że to obowiązujący standard. ;)
Daggerka
Hmm… dziwi jedno. Skoro ludzie to wysyłają, to znaczy, że ktoś to musi czytać i na to odpowiadać.
Choć… w sumie mnie już nic nie zdziwi.
Marcin Pietrzak
@bastetmilo: nie da się ukryć, że tak to działa.
@Marcin: dziękuję, poprawiłem.
@Krzysztof: standard? ok, to mam naprawdę dobry filtr.
@Daggerka: nie sądzę, żeby ktoś na to odpowiadał, ale kto tam wie…
Marek
Mam gorącą prośbę.
Czytałem to 3 razy.
Nie rozumiem o co tu chodzi.
Może mi to coś ktoś napisać tak bym to zrozumiał.
Wszyscy mają ubaw a ja nic nie rozumiem, po prostu mnie to nie bawi.
To tak jak z dowcipem, wszyscy się śmieją a ten jeden nic…
Marcin Pietrzak
@Marek: może to wcale nie jest śmieszne? Tylko my tak się po plecach poklepujemy? Może masz rację? Uhm?