Łukasz kolejny raz zastanawia się nad optymalizacją wordpressa tym razem we wpisie jak przyspieszyć bloga pod WordPress i sam temat nie jest dla mnie interesujący, bo jak zauważają komentujący wielkość bloga mocno zależy od tego o czym jest blog i jak ważna jest jego szata graficzna.
Chciałem skupić się nad czymś innym, nad tytułowym hostingiem. Przytaczane są różne opcje hostingu to tu, to tam. Cena jest istotna, wiem. Tyle, że oferta hostingowa w Polsce jest po prostu żałosna. Jeszcze w segmencie małego hostingu da się jakoś przeżyć, ale … przy dużych rozwiązaniach, dla dedytków … mogiła.
To co oferują „czołowe” polskie datacenter woła o pomstę do nieba. Drogo, słabe maszyny i TRAGICZNY wręcz limit transferu. W przypadku dedyków zdecydowanie polecam ofertę hetznera, dla której nie ma u nas w kraju konkurencji. A wspominane u Łukasza w komentarzach pingi? Statystycznie nieistotnie różne od tych do providerów w Kraju. Co ciekawe, są niższe.
Cena na pewno jest barierą, ale może warto zebrać się w kilka osób + jakieś komercyjne przedsięwzięcie i cena spadnie rozłoży się na kilka serwisów, a komfort wzrośnie pod niebo. Wadą jest to że trzeba mieć (najlepiej zaprzyjaźnionego) administratora z dużą wiedzą, żeby wpadł na na „godzinę” raz na kwartał.
Na podsumowanie żeby odnieść się do tematu hostingu przytoczę jeden kawał:
Przychodzi Mosze do rabina.
– Rabbi … Rabbi … ja ciągle oszczędzam i ciągle mi nie starcza, co zrobić?
– Mosze, ty nie musisz mniej wydawać, ty musisz więcej zarabiać.